Autostopem Dookoła Świata

W Peru w Tacnie wita nas pomnik Jana Pawła II

Myszka Miki 🙂

Takie pojazdy to tutaj norma. Na początku nas dziwiły, teraz w niektórych miastach je…

Wychodzimy z Tacny mocno pod górę przy pełnym słońcu.

Jemy rybe

W takiej knajpie 😀

Płyniemy po Titicace 🙂

Titicaca – najwyżej położone jezioro świata!

Wyspy Uros! Jedne z wielu sztucznych wysp zamieszkanych przez Indian – potomków kultu…

Płyniemy na jedną z nich!

UROS!

Pytałem jedną z Indianek, jak często opuszcza wyspę. Raz na tydzień 😮 Pozostałe 6 dn…

Dzieci się bawią.

Krótka prezentacja na temat budowy i historii wysp.

Płyniemy na kolejną z nich

I razem ze znajomymi z łodki meldujemy się u indiańskiej rodzinki, u której zamieszka…

Amantani – wyspa zamieszkana przez ok. 3500 Indian mówiących w języku keczua.

Trafiliśmy tu akurat w niedzielę w dniu wyborów prezydenckich 🙂 Głosowanie jest tu o…

Tradycyjny ubiór na wyspie. W tych 'torbach’ na plecach panie noszą rzeczy, którymi p…

Selfie z osłem 😀 Ciekawe czy osioł myślał tak samo

Spacerek na najwyższą górę na wyspie.

Pasterz.

Olek buszujący w zbożu.

Zachód słońca nad Titicacą.

Podziwiamy.

Kolejny dzień – kolejna wyspa.Taquile!

Kiedyś wyspa była więzieniem, dopiero w latach 30-tych przywrócono ją do pierwotnego …

Po dwóch dniach żeglugi po jeziorze docieramy do Puno. Prawdopodobnie najtańszego mia…

Pośredniak w Puno wygląda tak.

Kot naszego hosta – Capuleto. Tylko z pozoru wygląda słodko.

Najbardziej szalone zwierze, jakie w życiu widziałem.

Ekipa Couchsurfingowa 🙂

A tu Sylwia z Polski ze swoim australijski mężem podróżujący po świecie ze swoją kilk…

heads-up z Olkiem w Texas Holdem Poker 😉

Śmieciarkostop w drodze do Copacabany w Boliwii 🙂 Zdjęcia z Copacabany i La Paz jak…

Po wizycie w Boliwii ponownie wjeżdżamy do Peru i pędzimy do Cuzco na spotkanie z Mań…

Po 7 miesiącach podróży w końcu ekipa Autostopem Dookoła Swiata w komplecie! Od lewej…

Maniek ogarnął hosta dla całej naszej trójki. Śpimy w agencji turystycznej 😉

Cuzco wita nas wesołą paradą, którą możecie zobaczyć na następnych zdjęciach :)…

Peruwianki tańcują w tradycyjnych strojach 🙂

Nie czekamy długo i szybko dołączamy do bawiących się ludzi

Koniec parady i ostatnie pokazy na Plaza de Armas

Catedral del Cuzco

Fontanna na Plaza de Armas

w poszukiwaniu obiadu 😉

TRUUUUSKAAAWKIIII <3

Wybieramy jednak taki oto lokal gastronomiczny nie najwyższych lotów 😀

Po dwóch dniach pobytu w Cuzco, wychodzimy za miasto, gdzie spędzamy nockę w namiotac…

W tym małym miasteczku udaje nam się znaleźć hosta, a jest nim ponad 70-letni Adam, k…

Zwiedzanko start

Trenują chłopaki corridę

Widok na miasto. W tle inkaska forteca – jedna z lepiej zachowanych osad Inków

Miasteczko nie należy do największych, jednak pomimo sporej liczby turystów ma swój k…

Panorama miasta

To coś czarne na zdjęciu to najbrzydszy pies jakiego do tej pory widzieliśmy. Nazwali…

Wspinamy sie na szczyt by zwiedzić inkaskie ruiny.

I z góry mamy widok na cale miasteczko 🙂

Następnego dnia dość szybko łapiemy stopa z sympatycznym Peruwiańczykiem i jego córka…

Droga do Machu Picchu. Nie raz i nie dwa opadły nam szczęki. Zobaczycie na filmie!

Podziwiamy widoki

Powoli robi się coraz zimniej

Widok na Salcantay

Chill 😉

A tak się za nami kurzyło 😀

Ostatecznie docieramy do Hydroelectrici, gdzie kończy się droga i mamy dwie opcje dot…

Zgadliście 😀

Po niecałych dwóch godzinach docieramy do stacji tuż przy samym wejściu na Machu. Roz…

I po godzinie marszu możemy podziwiać taki widok na Machu Picchu na kilkanaście minut…

Pierwsze selfie z lamą w tle

W oczekiwaniu na wschód.

Widać pierwsze promyki słońca 🙂

Smartwood był, jest i będzie z nami!

Z taką ekipą można jechać dookoła świata 😉

Tak wygląda jeden z 7 nowych cudów świata 🙂

Wioska połozona jest pomiędzy dwoma skałami (jedna na zdjęciu w tle) na które za doda…

Machu Picchu w pełnej okazałości 🙂

Schodzimy w dół na spacer pomiędzy ruinami.

Spotykamy kolejną lamę 🙂

Aktualnie Peru zarabia grube pieniądze na turystach. Machu Picchu Inkowie wybudowali …

Machu Picchu – nazwa to połaczenie wyrazów z dwóch języków. Machu – stary (w języku k…

Jednak pierwotnie miasteczko nosiło nazwę Patallaqta. W języku keczua: pata – stopień…

Wybudować takie miasteczko na tak wysokiej górze o tak stromym podejściu. Mieli rozma…

Przerwa po kilku godzinach zwiedzania.

I zasłużony odpoczynek

Ostatni rzut oka na to magiczne miejsce 🙁

Znajome schody! Tym razem na szczęście w dół.

Znajomy most

I znajome tory 😉 Kolejne 10 km marszu wzdłuż torów i wzdłuż rzeki Urabamby

Motyle sporych rozmiarów

Ostatecznie docieramy do upragnionych źródeł termalnych w Santa Teresa.

A Mańka mina pokazuje, jak bardzo jesteśmy szczęśliwi 🙂

Do wody wjeżdżam tak

Maniek tak

A wszyscy razem tak 😀

NO ELO

Kończymy naszą podróż z Machu Picchu łapiąc takiego oto stopa.

Jedziemy jeszcze w krótkich rękawkach

Ale dość szybko sytuacja zmienia sie diametralnie

Zamarzamy wszyscy

W kooońcu zjeżdzamy z gór i ogrzewa nas długo wyczekiwane słońce.

Wracamy do Ollantaytambo, gdzie żegnamy się z naszym hostem Adamem i łapiemy pierwsze…

Kolejny stop.

I kolejny. Jak widać paka w Peru działa wyśmienicie, a ich ilości zliczyć nie jesteśm…

Pod Limę docieramy w środku nocy. Nie chcąc wjeżdżać o tej porze do miasta rozbijamy …

Do miasta docieramy około południa. Kontaktujemy się z hostem, który mieszka 18 km od…

A wszystko przez transport publiczny. Autobusy wypchane sa tutaj po brzegi, a ruch ul…

W międzyczasie dopada nas zmrok.

Nocą docieramy na miejsce. Host daje nam cały dom do dyspozycji. Okazuje się być mega…

Patrząc z samego rana na miejsce, w którym spędzimy najbliższy tydzień wiemy, że wart…

Długo się nie zastanawiam 🙂 Wskakuję do basenu 😉 Witamy w raju 🙂

W podzięce dla naszego hosta kupujemy 5 kg ziemniaków i robimy frytki z sosem tysiąca…

Dopóki nasz host Alvaro (po środku na zdjęciu) nie przynosi piłeczek i nie proponuje …

Ktoś tu przegrał turniej i pompuje 😉

Następny dzień w Limie i wydzieczka z hostem nad rzekę.

Maniek próbuje przejść na drugą stronę 😉

Spacer po Cieneguilli i zdziwiona świnia sponiewieranymi przez wiatr szyldami do rest…

Wieczorne piwkowanie

Przy grze w grzyba 🙂

Lecimy zwiedzać Limę. Podroż umilają autobusowe grajki

Wycieczka do centrum.

Katedra w Limie wybudowana na zlecenie Francisco Pizarra – konkwistadora, który podbi…

Plaza de Armas

Po środku Plazy ponad 350-letnia fontanna.

Selfie w takim miejscu obowiązkowo 😉

Bazylika San Francisco

Będąc w Limie grzechem jest nie spróbować najbardziej tradycyjnej peruwianskiej potra…

Po zwiedzeniu centrum udajemy się na spotkanie z dwójką innych podróżników.

Zwiedzamy turystyczne Barranco i Miraflores, które należą do najpiękniejszych dzielni…

I docieramy na plażę nad Pacyfikiem, gdzie uzbrojeni w kilka butelek peruwiańskiego r…

Noc była długa i za bardzo nie mamy pojęcia jak udało nam się wrócić kilka godzin po …

Przedostatniego dnia pobytu u Alvaro pomagamy przy organizacji Dnia Matki. W restaura…

Po wykańczającym dniu przenosimy sie jeszcze na piłkarzyki, gdzie gramy sobie z dziec…

Dość szybko widoki drastycznie się zmieniają, a przeprawa przez Andy z zachodniej czę…

Szybko okazuje się, że jazda na pace nad takimi przepaściami to zabawa jeszcze lepsza…

Humorki jak widać dopisują 🙂

Chłopaki podziwiają przepaść 😉

Jechaliśmy tak jakieś 8 godzin.

Pustkowia nie do opisania…

Po dwóch dniach przeprawy przez pustynne góry w końcu pierwsze oznaki zieleni.

I od razu lepsze widoki 🙂

Zauważamy tęczę

Właściwie tęcze są dwie. A nad nimi nieciekawe czarne chmury.

Długo się nie zastanawiamy. Na naczepie znajdujemy plandekę i budujemy sobie prowizor…

Cieplo i sucho <3 Czasami docenia się naprawdę proste rzeczy…

Mina kierowcy TIRa, kiedy zobaczył, jak poradziliśmy sobie z deszczem – bezcenna! Daw…

Docieramy do zapomnianych przez świat wiosek właściwie to po środku niczego.

Z samego rana łapiemy kolejną pakę

Jednak średnia prędkość 2 km/h nas nie satysfakcjonuje. Kierowca widząc innego tira o…

Przeskakujemy tylko z naczepy na naczepę, gdzie po drodze zabieramy jeszcze dwóch nie…

Docieramy do kolejnego miasteczka, którego nie ma na mapie. Olek gawędzi z drobiem.

Namiotujemy na dziko.

Tym razem jedziemy na jakiejś pleksie 😉 Nie ukrywam z początku z lekkim przerażeniem…

Ale po chwili doszliśmy do wprawy i mogliśmy spokojnie się relaksować 😀

Wyobraźcie sobie jakie musiało być nasze zdziwienie, jak nam się to coś zatrzymało :D…

Jedziem w to!

PEERUUUU <3

Już standardowo. Kolejny stop – kolejna paka! I kolejna walka o życie Mańka na zakręt…

Po kilku godzinach jazdy trafiamy do wioski położonej ok. 4 000 m n.p.m. Przypominamy…

Oreo.

I Toffi.

I coraz więcej zieleni.

Łapiemy stopa z betoniarką 😀

I gonimy owce

Dzikie klimaty!

Kolejny stop to największa rewelacja – paka pick-upa wyładowana po brzegi ludźmi, na …

Wjeżdżamy!

Pierwsze miasteczko już w dżungli. Od razu zakochujemy się w tym miejscu.

<3

Pełen chilloucik!

Brak słów, żeby opisać ten klimat!

Wjeżdżamy na barkę.

Do tej pory nie ogarniamy tego promu dla tirów 😀

Powoli pokonujemy rzekę i dobijamy do brzegu.

Droga do Juanjui 😉

Po ponad 4 dniach morderczej przeprawy przez pustynię, Andy i dżunglę docieramy do ma…

Caly następnego dnia zabiera nas na wycieczkę do 7 piętrowej jaskini!

Po drodze mijamy uprawę kakao, które zaczęto masowo tu uprawiać po tym, jak rząd skut…

A rośnie ono tak!

Wbijamy do jaskini!

A tu taki pająk 🙂

Ciasno i masa nietoperzy nad głową.

Po ponad godzinie pokonujemy wszystkie zakamarki, szczeliny, i przepaście i bezpieczn…

Wycieczka po mieście z hostem 😉

Jazda po Juanjui.

Wracamy do domku. Tym razem na trójkołowcu.

A tu już kolejne miasto – Tarapoto i pamiatkowe zdjęcie z robienia klusek śląskich z …

Niestety więcej zdjęć z Tarapoto nie mamy. Nie możemy odżałowac, że nie wzięliśmy kam…

Opuszczamy Tarapoto. Pogoda nie dopisuje ale mimo wszystko udaje nam się złapać tira….

I jedziemy prosto do Yurimaguas 🙂

Wysiadamy przed miastem. Przed nami 4 km marszu, jednak od razu zatrzymuje nam się ki…

Jedziemy 🙂

Szybka wizyta w centrum na Plaza de Armas i maszerujemy do portu złapać prom do Iquit…

Ostatecznie lądujemy na promie około godziny 14. Według zapewnień kapitana mamy wypły…

Mijają godziny i nie dzieje sie nic.

Rozkładamy klamoty i nadal czekamy.

Dalej nic…

Nagle przepływamy jakieś 500 m i cumujemy przy brzegu, gdzie pracownicy zaczynają zał…

Okazuje się, że załadunek potrwa dwa dni, a przed nami 50 godzin gnicia na łodzi.

Rozładowywujemy złość 🙂

Papierosy w Peru można kupić już za 1.60 za paczkę. Ciężko tu nie palić, chociaż tyto…

W KOOOŃCUUU po 50 godzinach oczekiwania cała naprzód i ruszamy!

Jedzenie na łodzi było tragiczne. Standardowo suchy ryż i kawałek kurczaka. Na śniada…

Zachód słońca nad Amazonką.

I niezwykły kolor nieba 🙂

Amazonka 🙂

Teoretycznie hamaki na łódce są obowiązkowe i trzeba płacić za ich wypożyczenie ale z…

Najgorzej ma Maniek, bo musi spać pod czyimś hamakiem 🙂

O ile górny pokład łódki jest dla gringosów i jest tam sporo miejsca, o tyle na dole …

Podczas 3-dniowego rejsu zahaczamy po drodze o malutkie wioski do których nie prowadz…

Jedynym środkiem transporu sa tutaj małe łódki.

Kolejna wioska 🙂

Te robale nie dawały nam spokoju przez całe wieczory i noce. Pedząc do światła wlatyw…

Kolejny dzień rejsu.

I kolejny dzień dobiega końca 🙂

Polak potrafi 🙂 Zarządzaliśmy jedynym gniazdkiem elektrycznym na naszym poziomie. Te…

Powoli zaczyna świtać 🙂

Z radością patrzymy na czarne chmury, które zwiastują deszcz. Z początku brzydziliśmy…

Chłopaki zabijają nudę grając w Heroes’ów.

Relaks 🙂

Po 3 dniach rejsu, a 5 na łodzi, w końcu docieramy do Iquitos!

Widać pierwsze oznaki miasta 🙂

Port.

Zaczyna się też pojawiać wokół nas coraz więcej drewnianych łódek.

Oto jedna z nich 🙂

Selfie!

Ktoś próbuje dostać się na nasz pokład 😉

Cumujemy do portu.

I łapiemy na stopa darmową łódkę, która zabiera nas na ląd 🙂

A to nasza maszyna w całej okazałości, którą przypłynęlismy do Iquitos.

Iquitos!

Uwielbiamy takie klimaty 🙂

SHAMBO 😀

W Iquitos trójkołowców jest więcej, niż w innych częściach Peru. Wynika to z tego, że…

Idziemy na port Nanay, skąd spróbujemy dostać się łódką do Santa Marii, gdzie podejmi…

Targ na Nanay’u.

Wypływamy 🙂

Łódka do Santa Marii 🙂

I sympatyczni lokalsi.

Podpływamy jeszcze zatankować się na stację benzynową na wodzie 😀

I lecimy przed siebie 🙂

Małe łódki są tutaj jedynym środkiem transportu. Pływają kilka razy dziennie zatrzymu…

Radość!

I maksymalny chilloucik 🙂

Dość szybko zakochujemy się w takim klimacie.

Wpływamy w zatokę do Santa Marii.

I po godzinie od wypłynięcia docieramy do malutkiej ale pięknej Santa Marii!

Dobijamy do brzegu.

Rzut oka na port 🙂

I stajemy na lądzie. WITAMY W DŻUNGLI!

Naszą uwagę przykuwa ten piękny dom na wzógrzu. Udajemy się do jego właściciela, któr…

Szybko naszym oczom ukazuje się taki oto przepiękny widok!

Przechodzimy przez kładkę.

I naszym oczom ukazuje się Ara 🙂

Pamiątkowe zdjęcie z papugą 🙂

Zaraz podbiegają do nas inne zwierzęta.

I zauważamy pierwsze małpki 🙂

<3

Małpki z początku wyglądają na całkiem sympatyczne.

Od razu wskakują na nas i chcą się bawić 🙂

Oblegają też Mańka 😀

Chociaż niektore wola huśtać się na hamaku 😉

Albo przez cały czas leżeć na stole.

Szybko jednak przyjazne małpy zamieniają się w małych złodziejaszków. Ta np. chce Olk…

Uciekamy więc w pobliże stawu w poszukiwaniu małych aligatorków 🙂

Olek pierwszy idzie na ochotnika 🙂

Z początku ciężko było je wypatrzeć, bo aligatorki były naprawdę małe ale ostatecznie…

Wracamy do wioski i mamy taki widoczek na zatokę.

Słyszymy, że w jednym z domów dobiegają odgłosy meczu. Przypominamy sobie, że dziś je…

I razem z lokalsami oglądamy mecz 🙂

Santa Maria 🙂

A tak wygląda dom Szkota, który pozwolił nam rozłożyć na jego posesji namiot pod mały…

Co uratowało nas przed tropikalną ulewą.

Po nieudanych próbach poszukiwania naszego hosta decydujemy się wrócić do Iquitos, że…

W oczekiwaniu na łódkę…

Znów płyniemy 🙂

Na łódce poznajemy człowieka (pierwszy od lewej), który nakręca nas na wycieczkę wgłą…

Dopływamy do Iquitos.

Autobusy tutaj to prawdziwy folklor 🙂 Można w nich nawet palić papierosy. Prawdziwa …

Lecimy na centrum 🙂

Plaza de Armas.

Po wizycie w sklepach i kafejce, uzbrojeni w maczetę i kalosze oraz imię i nazwisko m…

Po godzinie jesteśmy na miejscu.

Pytamy mieszkańców i szybko znajdujemy człowieka, który zna Węgrów.

Zaprowadza nas do osoby, ktora ma łódkę (w tle dom właściciela) i może popłynąć z nam…

Poprosiłem go, żeby dał mi dopalić papierosa 😉 Po krótkiej chwili zjawił się właści…

I następnego dnia wypływamy do San Juan!

Pełnia szczęścia!

O takim klimacie nawet nie marzyliśmy!

Z Mańkiem dzieją się złe rzeczy, jak tylko dostaje maczetę do ręki.

AAA płynięcie przez dżunglę na takiej łódce. NIESAMOWITE <3

Właściciel naszej łódki dobrze manewruje na zakrętach pomiędzy zaroślami 🙂

Maniek na dziobie 🙂

Ja i Oluś 🙂

Po 30 minutach docieramy do San Juan.

I kolejne 40 minut maszerujemy do naszego hosta.

W końcu naszym oczom ukazuje się taki oto domek. Okazuje się, że nasz host Denis raze…

Denis i Daniel (ten drugi aktualnie chwilowo przebywa w Europie) również postanowili,…

Jednak prawdziwym hitem jest małpka Le Petit, której matkę zastrzelili kłusownicy (pr…

100% slodkości!

Szybko się kumplujemy!

I spędzamy ze sobą coraz więcej czasu 🙂

Spotkanie Polaka po środku niczego musimy uczcić. Idziemy do San Juan po jakieś trunk…

Droga wiedzie przez prawdziwą dżunglę, na której co jakiś czas można spotkać płochliw…

Oczywiście zabieramy ze sobą Le Petit 🙂

Małpka najlepiej czuje się na głowie między włosami.

Po 40 minutach marszu docieramy do najbliższej cywilizacji – wioski San Juan 🙂

W poszukiwaniu sklepu!

W końcu jest! Wybór może nie należy do największych ale udaje nam się znaleźć to co p…

Małpce posmakowało piwo, chociaż po gazowanym strasznie nią trzęsło 😉

Papierosem jednak nie chciała się sztachnąć 😀

Dostała za to wielką dolewkę piwa 😉

I zaczęła świrować 😀

Podczas, gdy my opiekowaliśmy się domem i Le Petit, Denis wraz z Francuzkami pojechal…

W końcu wracają i przerzucamy wszystko na naszą łódkę i płyniemy wraz z mieszkańcami,…

Płyniemy! 🙂

Szybko orientujemy się, że z lądu zapomnieliśmy zabrać dwójkę naszych psów. Namawiamy…

W końcu z całą załogą ludzką i zwierzęcą ruszamy przed siebie.

I zaczynamy nosić blachy potrzebne do budowy dachu, panele słoneczne, gwoździe i wszy…

Kurs w jedną stronę to 45 min. marszu. My robimy tego dnia po 4-5 takich kursów, prze…

Po kilku godzinach wszystko jest już na swoim miejscu.

A my możemy odpocząć w doborowym towarzystwie 🙂

I z moją ulubioną kumpelą 🙂

Mmmuuuaaahhh <3

Niestety historia Le Petit nie kończy się happy endem. Po trzech tygodniach, kiedy sp…

Po tygodniowym pobycie w dżungli u Denisa, gdzie wieczorami zagryzały nas komary, gdz…

Pożegnalne zdjęcie całej ekipy!

<3

Wszystko co dobre szybko się kończy. Wracamy z dżungli do Iquitos i kosztujemy tutejs…

Robaki w wiadrze są jeszcze żywe. Potem nabija się je na patyk, smaży, urywa ogonek i…

Razem z nami do Iquitos wrócił też Tomek, który przed naszym wyjazdem chciał jeszcze …

A można kupić tu naprawdę wszystko 🙂 Na dowód wrzucam drewniane penisy 😀

Jemy obiadek na Belenie.

I zaczynamy naszą pożegnalną imprezkę 🙂

Najpierw na Plaza de Armas.

A potem przenosimy sie do jednego z barów, którego właściciel pozwala nam się przespa…

Tak wyglądał ten bar w ktorym spaliśmy. Nie mamy pojęcia, jak trzyma się na tych pala…

A tu już ponownie lądujemy na promie. Tym razem powrotnym do Yurimaguas.

I znów jak Rumuny śpimy na podłodze 😉

Przed nami kolejne 3 dni rejsu.

I kolejne mijane wioski po drodze 🙂

Spora mgła.

Po 3 dniach jesteśmy w Yurimaguas, skąd wracamy przeprać porządnie nasze rzeczy i wyk…

Po dwóch dniach pobytu ruszamy do Ekwadoru. Oczywiście autostopem i oczywiście na pac…

Ktoś miał fajną zabawę 🙂

Pobudka w namiocie 😉 Nagrywamy.

Przed opuszczeniem Peru lądujemy w jakiejś małej wiosce, gdzie znajdujemy kafejkę i o…

Po meczu idziemy za miasto i łapiemy takie cudo 🙂

Jest czas na odpoczynek.

A tutaj ostatni transport w Peru 😀

Kochamy takie autostopy!

Szczęśliwy jest również Oluś.

W pewnym momencie nasz kierowca zatrzymuje się, by zabrać kilkunastu żołnierzy łapiąc…

I tak kończy się nasz 7-mio tygodniowy pobyt w tym wspaniałym kraju. Kierowca na koni…